Zapraszamy za zajęcia Tai Chi - albo w innej transkrypcji: Taiji. Ćwiczymy przede wszystkim styl Chen. Pełna nazwa to będzie oczywiście: Chen Taijiquan .

Mam to szczęście, że uczyłem się Tai Chi u oryginalnych nauczycieli pochodzących z Chin. Najpierw u mistrza Zhang Feng Jun (głównie styl Yang), a po jakimś czasie trafiłem na seminaria do mistrza Chen Xiao Wang (oczywiście styl Chen). Zasadniczo to jest najlepszy z możliwych przekazów bo Wielki Mistrz Chen Xiao Wang jest w chwili obecnej spadkobiercą stylu Chen i głową rodziny Chen w której styl ten został opracowany i jest to zarazem najbardziej pierwotny styl Tai Chi w Chinach. Imiennie wspomnę o nauce u mistrza Jana Silberstorffa ale oczywiście uczyłem się także od innych nauczycieli którzy gdzieś w Polsce prowadzą swoje szkoły i z którymi miałem możliwość m.in. robić "pchające dłonie". Ludzi których lubię i dzięki którym jest możliwe zapraszanie najlepszych mistrzów do Polski.



Tai Chi - Czym jest, do czego można je zastosować, co można w nim znaleźć?

Dosyć trudno jest podać jedną kompletną definicję Tai Chi. Jeśli jednocześnie ma być krótka to zadanie jest prawie niemożliwe. Po wielu latach ćwiczeń tak naprawdę ciężko jest mi znaleźć jakiś aspekt rozwoju osobistego, który nie mógłby być rozwijany dzięki ćwiczeniu Tai Chi. W sensie ogólnym Tai Chi jest narzędziem które możemy zastosować do naprawdę wielu dziedzin naszego życia. Wszystko zależy od tego na jakiego instruktora (albo mistrza, jeśli mamy więcej szczęścia) trafimy i od tego co sami chcemy osiągnąć. Tai Chi można znaleźć wszędzie, jego zasady mogą być podstawą bardzo wielu zajęć i praktyk. Ja osobiście dzięki Tai Chi zrozumiałem Aikido, które wcześniej ćwiczyłem. Z kolei kilka lat później, dzięki zajęciom z rozwoju osobistego i bioenergetycznego zacząłem rozumieć Tai Chi. A potem już tylko obserwowałem z podziwem jak bardzo i jak doskonale wszystko się uzupełnia i przenika.

Podstawowym, słownikowym znaczeniem Tai Chi jest bardzo ważne dla chińskiej kultury i filozofii pojęcie „najwyższa belka w dachu”. Kalenica czasem (to znaczy, przy pewnym ułożeniu dachu względem stron świata i odpowiednim położeniu słońca) jest granicą dwóch obszarów, jednego nasłonecznionego a drugiego zacienionego. Jedna strona dachu jest ciepła i jasna, a druga chłodna i ciemniejsza. Oba te stany są jednocześnie, to jest ten sam dach. W nocy dach jest w miarę jednolity, niezróżnicowany, można powiedzieć jest (prawie) w stanie Wu Chi. W dzień wszystko zaczyna się przemieniać. Dach zaczyna być dynamicznym układem gdzie co chwila zmienia się wszystko. I właśnie największe różnice można zaobserwować po dwóch stronach kalenicy, która jednocześnie dzieli dach na dwie części i łączy je w jedną całość.

Kiedy przychodziło do wyjaśniania słowami co takiego robimy, wiele razy prowadziliśmy na zajęciach bardzo ciekawe rozmowy – ja omawiałem zasady ruchu i zasady Tai Chi, a jedna z osób ćwiczących (która jest doskonałym coachem i trenerem rozwoju osobistego) dopasowywała te zasady do swojej sytuacji biznesowej, do zdarzeń i spotkań z różnymi ludźmi. Innym razem na nasze zajęcia wynajmowałem salę w szkole tańca towarzyskiego i tak wyszło, że musieliśmy się podzielić salą z parą która się akurat przygotowywała do turnieju. My sobie cichutko na jednej połowie sali robiliśmy formę a na drugiej połowie trener tej pary coś im tam tłumaczył i poprawiał. Nagle zdaliśmy sobie sprawę z tego, że to co on mówił do tancerzy, doskonale pasuje do nas. W podobny sposób wiele razy już zdarzyło się, że przy uważnym potraktowaniu świata dookoła, widzimy wszędzie w praktyce to co jest zawarte w „teorii” Tai Chi.

Te momenty „zobaczenia” są jasne dla patrzącego ale jednocześnie trudne do opowiedzenia dla kogoś kto tego w danym momencie nie widzi. Tu przychodzi kolejna chińska podstawowa obserwacja świata: „Tao nazwane słowami nie jest prawdziwym Tao”. Znaczy to mniej więcej coś takiego: dopóki tego nie poczujesz to nie staraj się tego nazywać, a jak już poczujesz to nie będziesz musiał tego opowiadać.

Tai Chi jest na tyle obszerną, złożoną, bogatą dziedziną sztuki, medytacji, ćwiczeń, że zasadniczo może pomieścić wszystko co chcemy. Podstawowe zasady są jasne i proste. Są ludzie którzy nigdy w życiu nie zastanawiają się nad tym a po prostu je stosują. Są tacy którzy chodzą na różne warsztaty, uczą się ich długo i nijak nie mogą się do nich zastosować. Dla każdego poza tym ważne będą różne warstwy, albo poziomy na których można robić Tai Chi.

Podstawową próbą opisu jest przeważnie coś zbliżonego do słów „Tai Chi jest chińską sztuką walki która służy do wzmacniania ciała i polega na wykonywaniu ściśle ustalonego układu powolnych ćwiczeń”. Pojawiają się także słowa: zrównoważenie, kontrola, harmonia, itp. Spróbujmy określić przynajmniej kilka bardziej szczegółowych interpretacji.

- Tai Chi jako sztuka walki – Niewątpliwie jest to jeden z pierwotnych celów w jakim zaczęto tworzyć szkoły, ale obecnie rzadko znajdziemy instruktora który będzie prowadzić zajęcia ściśle bojowe i co więcej będzie w stanie się obronić przed dowolnym atakiem używając wyłącznie Tai Chi. Ten rodzaj treningu jest wymagający fizycznie, bo dojście do etapu „łagodnego i delikatnego” pokonywania przeciwników jest poprzedzone dosyć twardą drogą. Takie podejście jest najbardziej całościowe, ponieważ łączy wszystkie skrajne aspekty- zarówno miękkość o której wszyscy mówią jak i siłę i twardość o której „zapomina” wielu ćwiczących. Czasem niestety ta twardość jest za duża i zdarzają się kontuzje, więc warto być świadomym ryzyka.

- Tai Chi ulegało z czasem uproszczeniu i złagodzeniu intensywności wysiłku i zaczęło być używane do wzmocnienia ciała. W zależności od skali uproszczenia trening dotyczy tylko niektórych mięśni, najmocniej ćwiczą głownie nogi i trochę ramiona (barki). Poprawia się koordynacja, gibkość, równowaga ale to jest tylko środek prowadzący do innych celów (albo skutek uboczny). W takiej formie jest doskonałe dla rehabilitacji, poprawiania ruchomości po urazach, odzyskiwaniu i wzmacnianiu kontroli i czucia ciała.

- Tai Chi jest też czasem reklamowane jako sztuka walki albo samoobrona ale to co widzimy na treningach jest przekształcone tak, że ruchy są symboliczne a zastosowania mocno abstrakcyjne. No i oczywiście nie walczy się na treningach – nie w sensie prawdziwych sparingów. Wtedy najczęściej też pozostaje sama forma bez zastosowań a ćwiczący może skupić się na poznawaniu coraz to nowych stylów, nowych form, poznawaniu nowych instruktorów i dyskutowaniu na temat skuteczności. To jest niestety popularne podejście.

- Tai Chi jest sztuką walki, owszem i można spotkać instruktorów i mistrzów którzy potrafią walczyć i widać i czuć, że potrafią zastosować podstawową zasadę według której miękkość i delikatność jest równie ważna jak siła. Wtedy warto do nich pójść i „dotknąć”, sprawdzić to. Wrażenia są niezwykłe, kiedy się tego doświadczy: można kogoś delikatnie uderzyć tak żeby poleciał kilka metrów do tyłu, można prawie się nie poruszając spowodować że ktoś się wywraca (pozornie bez naszego udziału). To jest wtedy coś co się nazywa „wewnętrzny” styl, czyli najważniejsza już nie jest siła i twardość, a raczej wyczucie i precyzja. Mechanika i wrażliwość doprowadzone są do perfekcji, rozwija się wysoka umiejętność odczytywania napięć w ciele, struktury tkanek, obserwacji i świadomości świata na poziomie takich szczegółów, które są dla wielu ludzi poza możliwościami dostrzegania.

- Tai Chi jest wreszcie narzędziem, dzięki któremu możemy rozpocząć rozwój wrażliwości energetycznej. Ciało się porusza, różne rzeczy się pojawiają i znikają, ale jako napęd wykorzystują energię wewnętrzną zamiast siły mięśni. To jest dla mnie obecnie podstawą pracy i rozwoju. Po wielu latach pracy i nauki, jestem na drodze na której świat jest przede wszystkim energetyczny, kiedy rzeczy dzieją się na wielu różnych płaszczyznach. I nie jest to już wcale walka.

Zatem w zależności od tego co chcemy osiągnąć możemy sobie wybrać dany aspekt – albo bardziej zwracamy uwagę na zastosowania bojowe i ćwiczymy np. elementy samoobrony albo „pchające dłonie”,  albo skupiamy się na rozwoju wrażliwości na przepływy energii wewnętrznej i bardziej wybieramy elementy medytacji, ćwiczenia Chi Kung. W każdym przypadku rozwija się wrażliwość na delikatne zmiany – odczuwamy wszystko co się dzieje w nas i w otoczeniu.

Żeby ćwiczyć Tai Chi nie jest wymagana żadna szczególna sprawność fizyczna dlatego zwłaszcza jest polecane osobom w okresie rekonwalescencji po urazach, chorobach itp. Ponieważ nacisk jest położony na swobodny, naturalny ruch bez zbędnych napięć i obciążeń, każdy może ćwiczyć. Efekty przychodzą poza tym właśnie wtedy, kiedy ciało stanie się rozluźnione. Umysł uspokaja się, emocje wyciszają, wzmacnia się uwaga, umiejętność obserwacji.

Tai Chi jest doskonałym narzędziem dla osób pragnących pracować na rozwojem świadomości. Uczy postrzegania siebie i świata w sposób odmienny od dotychczasowych schematów. Daje możliwość zobaczenia zasad lub wytłumaczenia i przećwiczenia umiejętności niezbędnych w wielu dziedzinach terapii – np. masażach. Doskonałe przy łączeniu i równoważeniu pracy z różnymi poziomami naszego istnienia, nazwijmy je tutaj poziomami ciała, duszy i energii.